.

.

czwartek, 11 lutego 2016

Luty

O rany! Troszkę mnie nie było :)
Co się u nas dzieje... Jak jest piękna pogoda to oczywiście zaliczamy spacerki. Zaliczyliśmy już drugie szczepienie. Jeszcze jedno i dopiero następne po roczku. Stres dla mnie przed szczepieniem był nieziemski. Ale na szczęście przeszło bez większych problemów. I dziękuję Bogu a to!!!
Powoli zastanawiamy się nad chrzcinami. Szukamy miejsca, bo choć rodziny nie mamy jakiejś wielkiej, to niestety wszyscy, którzy będą zaproszeni u nas w mieszkaniu się nie zmieszczą.
I temat typowo dziecięcy czyli kupki. Jak Mała ładnie robiła kupki co 3-4 dni tak teraz coś ją blokuje. Po 7 dniach daje Jej czopki. Ale nie chcę przesadzać. Nie chce jej rozleniwić tego wszystkiego. Jem jabłka, próbowałam (za zgodą pediatry) dać Jej jabłuszko ze słoiczka, ale nie chciała. Próbuje dać Jej rumianek - nie chce pić. No i taką bidę mam :( Serio to mój największy problem. Gdyby nie to, to wszystko byłoby idealnie.
W sumie dni są do siebie podobne. Czasem ktoś nas odwiedzi, posiedzi, popodziwia Córcie :P
Ogólnie mogę rzec, że u nas nuda jak nic.
Choć dla mnie ta nuda jest niezwykła, niesamowita i wyjątkowa.
I pomimo trudniejszych dni i chwil jestem nieziemsko szczęśliwa ;)

5 komentarzy:

  1. Moja mała też odmawia picia herbatki. Parę razy próbowałam jej dać. Ja tylko raz miałam maly problem z kupkami małej. Nie robiła z tydzień, ale jakoś potem było już ok. Trzymam kciuki, żeby się poprawiło. ):

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka nuda to piękna nuda:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że w pewnym momencie tak już jest ze świat się kręci wokół kupki :) czytałam gdzieś, że nie tylko brak owoców wpływa na problemy z zaparciami ale również brak tłuszczów. Patrz króliki. Wcinaja samą zielenine a takie twarde bobki produkują;) może jesz za "zdrowo"

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, to prawda, w pewnym momencie wszystko kręci się wokół dziecięcej kupki. Ale jakkolwiek by to nie brzmiało, to jest to przecież bardzo ważna sprawa. Każdy się od razu lepiej czuje, jak w kibelku zaliczy "dwójkę" :P

    No a tak poważnie, to mam nadzieję, że wszystko będzie u Małej w tych sprawach grało, może jak zacznie wcinać inne rzeczy, będzie mogła jeść już surowe owoce, to znajdzie się w końcu sposób, aby naturalnie jej tam w jelitkach pogonić ;)

    Trzymajcie się zdrowo Kochane! :*

    OdpowiedzUsuń