.

.

czwartek, 5 marca 2015

Nowy etap w życiu...

Póki co tak zwany Błogosławiony stan, nie jest dla mnie takowym... Przyznam, ze trochę się męczę. Cały czas jest mi niedobrze (dosłownie - od rana do nocy), szarpie mnie, ale wisząc już nad kiblem nic się nie dzieje. Mam cały czas w gardle/przełyku gorzko-metaliczny posmak. Przełykanie śliny nie jest zbyt smaczne. Jedzenie ogólnie mnie nie cieszy :/ I choć to ogromna radość, że ciąża w porównaniu z poprzednią jest wewnątrz maciczna i serduszko już bije...to jestem zbyt zmęczona by się móc tym cieszyć :( Sikam dość często. Siedzę na L4, sama w domku i wyję z nudów. Wyjść się nie da bo po pierwsze grypa szaleje, a po drugie nie jest zbyt ciepło. Spać chodzę o 21 śpię do 9.
Ciąża była dla Nas ogromnym zaskoczeniem. Te dwie kreseczki były szokiem, że to już ... Że pierwsze próby a tu suprajs... Póki co jeszcze chyba to tal do koca do nas nie dociera, jeszcze jest to dość abstrakcyjne...
Jest we mnie sporo lęku... Lęku, którego nie potrafię nawet opisać i zrozumieć...

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję,że niebawem dolegliwości miną i zostanie sama radość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Lena - ja też... Bo to jest mega męczące :(

      Usuń
  2. A nie mówiłam, że luty będzie dla nas wspaniałym miesiącem? :)
    Moje serdeczne gratulacje! Wchodzę, a tu wielkie zaskoczenie... cieszę się bardzo! Tym razem wszystko musi być już dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Kasiu :) Mam nadzieję , że tym razem już do końca będzie dobrze... byle te dolegliwości przeszły :(

      Usuń
  3. Bobo masz w brzuniu, widok przyszłych mam zawsze mnie wzrusza, niestety widok ryczących dzieci, bo nie dostały nowej zabawki, która im się przecież NALEŻY już niekoniecznie. Nie lubię dzieci, niemniej gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej cieszę sie jak głupia :) Najważniejsze, że się udało i oby do końca było wszystko dobrze :) Potrzebne jest Twoje pozytywne nastawienie i pomoc ukochanej osoby.
    Trzymam kciuki, kochana :**

    OdpowiedzUsuń