.

.

wtorek, 24 marca 2015

Pytanko

Ciąża wciąż doskwiera. Wszystkie nieprzyjemności nadal mi dokuczają i nie chcą mnie opuścić, co doprowadza mnie już do szału i wyczerpania organizmu :(
Dobrze, że chociaż pogoda zaczyna się robić coraz bardziej wiosenna, cieplejsza...
Jestem już pod koniec 9 tygodnia. Oprócz powiększonych piersi nic po nie nie widać. Na szczęście jeszcze nie zdążyłam przytyć :) Co po prawie półrocznej diecie bardzo mnie cieszy... Staram się jeść rozsądnie choć czasem mogłabym sprzątnąć z kuchni wszystko co wpadłoby mi w ręce.

Ale chciałam Was (mamy lub przyszłe mamy już w trakcie ciąży) zapytać o pewną sprawę. Czy smarowałyście czymś ciało aby zapobiec rozstępom?? Jeśli tak - to co mogłybyście polecić?? Wiem, że mam małe skłonności do rozstępów i chciałabym je ograniczyć do minimum... I czy macie jeszcze jakieś rady jak dbać o siebie i cało w tym magicznym czasie :)

Z góry bardzo dziękuje :)

czwartek, 12 marca 2015

Ahh ta ciąża

Cóż nic nie jest lepiej. Jestem wymęczona, bez sił, bez ochoty na cokolwiek :(
Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie ten stan... Że będzie cudnie, radość, sielanka... A tu zero ładu i składu. Mam pić 2l wody a wypijam zaledwie dwa kubki, nic, ale to nic mi nie smakuje.
Odkąd jestem w ciąży mam durne sny, co noc i to kilka... Budzę się zmęczona i ciężko mi po tym zasnąć..
Dziś śniło mi się, że mój Tatuś umarł :(
No i sikam w nocy po kilka razy.
W sobotę mamy wizytę u gin. Zobaczymy co tam się rozwinęło...
Ogólnie rzecz ujmując czekam na dzień, kiedy ten ciężki stan minie i będę mogła swobodnie cieszyć się z przyszłego macierzyństwa i Maleństwa, które rośnie w moim brzuszku... Bo póki co nie idzie mi najlepiej :(

czwartek, 5 marca 2015

Nowy etap w życiu...

Póki co tak zwany Błogosławiony stan, nie jest dla mnie takowym... Przyznam, ze trochę się męczę. Cały czas jest mi niedobrze (dosłownie - od rana do nocy), szarpie mnie, ale wisząc już nad kiblem nic się nie dzieje. Mam cały czas w gardle/przełyku gorzko-metaliczny posmak. Przełykanie śliny nie jest zbyt smaczne. Jedzenie ogólnie mnie nie cieszy :/ I choć to ogromna radość, że ciąża w porównaniu z poprzednią jest wewnątrz maciczna i serduszko już bije...to jestem zbyt zmęczona by się móc tym cieszyć :( Sikam dość często. Siedzę na L4, sama w domku i wyję z nudów. Wyjść się nie da bo po pierwsze grypa szaleje, a po drugie nie jest zbyt ciepło. Spać chodzę o 21 śpię do 9.
Ciąża była dla Nas ogromnym zaskoczeniem. Te dwie kreseczki były szokiem, że to już ... Że pierwsze próby a tu suprajs... Póki co jeszcze chyba to tal do koca do nas nie dociera, jeszcze jest to dość abstrakcyjne...
Jest we mnie sporo lęku... Lęku, którego nie potrafię nawet opisać i zrozumieć...